sobota, 19 czerwca 2010

wekendowo

A jak weekendowo to  kulinarnie. Pychota ostatnio odkryta to prawdziwie wyborna, zwłaszcza spód i sos, tarta gruszkowo migdalowa z czekoladą z



o, ale pomyłka, robiłam tą z kremem migdałowym ze smakera, ale powyższej też spróbuje





a przy okazji ponownego jej szukania w necie natrafilam na stronę, z której nieomieszkam jesienią poczynić tego oto cuda

sernik dyniowy z every cake you bake


kurcze, aż poczułam ciepłe jesienne złote słońce. Jak myślę o jesieni, to widze przez przymróżone oczy gruby drewniany płot wiejski, ganek równieź drewniany, które oświetla to złoto-pomarańczowe słońce. Zapachy dojrzałych owoców, konfitur i suszonych ziół. Domowych mydeł i szelest liści pod gołymi stopami. Powaljący aromat runa leśnego, wrzosów. W dali odgłosy zwierząt, tentent kopyt a z rana, o świcie, powalająca mgła walcząca z tymże słońcem o prawo bytu. ach.
I chiałam napisać, że, ale mi tu romantic wyszedł, ale nie.
Raczej kształtuje się wyraźniej wizja miejsca, które chcę odkryć i w nim pozostać ze spełnieniem. :)
Happy Weekend!

Brak komentarzy: